23 października Komitet „Ratujmy Kobiety 2017” złożył w Sejmie podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie. Projekt, pod którym podpisało się blisko pół miliona Polek i Polaków, zostanie skierowany przez marszałka Sejmu do pierwszego czytania. I tylko od partii rządzącej zależy, czy – zgodnie z deklaracjami wyborczymi – trafi on do dalszych prac sejmowych, czy – zgodnie z dotychczasową praktyką – do kosza.
Projekt „Ratujmy Kobiety 2017”*** wprowadza rzetelną edukację seksualną, przywraca dostęp do nowoczesnych metod antykoncepcji (w tym awaryjnej), gwarantuje ciężarnym kobietom kompleksową opiekę medyczną oraz daje możliwość bezpiecznego usunięcia ciąży do 12. tygodnia. Reguluje też kwestie związane z klauzulą sumienia.
– Nasza ustawa przywraca normalność. Dostęp do edukacji seksualnej, antykoncepcji, opieki medycznej, a także bezpiecznej i legalnej aborcji – to nie jest nic nadzwyczajnego, to europejskie standardy. Mamy już XXI wiek, Polska jest w Europie, a Polki są Europejkami – mówi Barbara Nowacka, pełnomocniczka Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017”.
Zbiórka podpisów pod projektem „Ratujmy Kobiet 2017” trwała od początku sierpnia. Prowadzona była oddolnie, bez żadnego wsparcia instytucjonalnego. Akcję prowadziły wolontariuszki i wolontariusze w dziesiątkach miejscowości w całej Polsce.
– Prawie pół miliona podpisów to świetny wynik. Zwłaszcza że całą akcję prowadziliśmy w ramach wolontariatu; po pracy lub w weekendy. Pierwsze sto tysięcy podpisów, a więc ustawowe minimum, udało nam się zebrać w niewiele ponad miesiąc – to świadczy nie tylko o tych fantastycznych ludziach, którzy zaangażowali się w naszą pracę, ale także o obywatelach i obywatelkach, coraz chętniej popierających naszą inicjatywę – mówi Anna Karaszewska, wicepełnomocniczka Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017”.
Suweren mówi „tak”. PiS udaje, że nie słyszy
Projekt „Ratujmy Kobiety 2017” decyzją Marszałka Sejmu w ciągu trzech miesięcy trafi do pierwszego czytania. O jego dalszym losie zadecyduje sejmowa większość. Posłanki i posłowie mogą go skierować do sejmowej komisji zdrowia i dalszych prac legislacyjnych albo w całości odrzucić, łamiąc w ten sposób (nie po raz pierwszy) swoje wyborcze obietnice.
Przypominamy, że tak właśnie stało się z ubiegłorocznym projektem Komitetu, pod którym podpisały się setki tysięcy osób. PiS – wespół z częścią parlamentarzystów opozycji – odrzucił go w pierwszym czytaniu. I to pomimo tego, że jeszcze podczas kampanii wyborczej premier Beata Szydło, ale też inni prominentni politycy PiS, obiecywała, że żadna inicjatywa obywatelska nie zostanie odrzucona przez Sejm w pierwszym czytaniu.
Warto podkreślić, że akurat w kwestii aborcji PiS stawia się w opozycji do woli „suwerena”, na którą tak chętnie powołuje się przy każdej możliwej okazji. Według ostatnich badań opinii publicznej aż 40 procent Polek i Polaków opowiada się za liberalizacją prawa aborcyjnego. Natomiast zaostrzenie przepisów popiera jedynie 11 procent respondentów i respondentek.
Piekło kobiet coraz bardziej realne
W ciągu miesiąca do Sejmu trafi projekt „Zatrzymaj Aborcję”, wprowadzający zakaz aborcji ze względu na nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę płodu. Jeżeli ustawa wejdzie w życie, każda ciąża z uszkodzonym lub śmiertelnie chorym płodem będzie musiała być donoszona. W wielu przypadkach Polki będą musiały rodzić tylko po to, aby obserwować śmierć swojego dziecka tuż po urodzeniu.
Formalnie jest to inicjatywa obywatelska (autorstwa Fundacji Życie i Rodzina), ale nieoficjalnie od dawna mówi się, że to efekt kompromisu pomiędzy PiS a środowiskami religijnymi i Episkopatem, który podpisy pod projektem zbiera w kościołach i diecezjach.
Tę tezę potwierdza fakt, że chociaż projekt jeszcze nie trafił do Sejmu, to jego poparcie zadeklarowali już nie tylko czołowi politycy PiS – m.in. prezes Jarosław Kaczyński, premier Beata Szydło, wicemarszałek Sejmu i szef klubu Ryszard Terlecki, marszałek Senatu Stanisław Karczewski – ale swój podpis pod ustawą zapowiedział także prezydent Andrzej Duda.
– PiS w zaledwie rok zlikwidował dostęp do antykoncepcji awaryjnej, samorządowe programy in vitro zastąpił modlitwą i e-kalendarzykiem. O edukacji seksualnej też nie ma mowy. W najbliższych planach ma zmuszanie kobiet do rodzenia nieuleczalnie chorych dzieci, a w dalszych – tych pochodzących z gwałtów i kazirodztwa. Piekło kobiet zaraz będzie tu, w Polsce – mówi Barbara Nowacka, pełnomocniczka Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017”.
Gwałcić i karać
Co więcej, zakaz aborcji ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu (co stanowi powód 96 procent oficjalnych aborcji w Polsce), to dopiero początek zmian w prawie aborcyjnym, które planuje PiS.
Jak wynika z ostatnio ujawnionych dokumentów polskiego MSZ, rząd Beaty Szydło chce wykreślenia z międzynarodowych traktatów zapisów dotyczących aborcji. Chodzi m.in. o prawo do usunięcia ciąży będącej następstwem gwałtu lub kazirodztwa.
W liście do Komitetu Praw Człowieka ONZ Polska domaga się również usunięcia (nie podając przy tym żadnego uzasadnienia) usunięcia zakazu stosowania sankcji karnych wobec kobiet poddających się aborcji.
– Państwo zamierza zmusić kobietę do urodzenia, a wcześniej noszenia przez dziewięć miesięcy ciąży pochodzącej z gwałtu. Rozumiem, że PiS liczy też, że w międzyczasie ofiara weźmie z gwałcicielem ślub (koniecznie w kościele) i stworzy idealną polską rodzinę. A jak kobieta powie „nie”, to się jakiś paragraf znajdzie. PiS funduje nam państwo totalitarne, wyznaniowe – mówi Agnieszka Grzybek z Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017”.
***Więcej o projekcie “Ratujmy Kobiety 2017”
Projekt ustawy „Ratujmy Kobiety 2017” został opracowany na podstawie zgłaszanych od wielu lat postulatów organizacji pozarządowych działających na rzecz praw kobiet. Zdaniem projektodawców prawa reprodukcyjne – rozumiane jako prawo do ochrony zdrowia reprodukcyjnego i samostanowienia w sprawach prokreacji – należą do kanonu podstawowych praw człowieka. Na gruncie polskiego prawodawstwa chroni je Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej:
- – nakazując poszanowanie godności (art. 30);
- – gwarantując prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego oraz decydowania o swoim życiu osobistym (art. 47);
- – zapewniając prawo do ochrony zdrowia (art. 68) oraz ochronę macierzyństwa i rodzicielstwa (art. 18).
Projektowane zmiany mają więc na celu dostosowanie obowiązującego ustawodawstwa do gwarancji zawartych w Konstytucji oraz przywrócenie kobietom ich konstytucyjnych praw: ochrony zdrowia, godności, prywatności oraz decydowania o swoim życiu.
Ustawa znosi dotychczasowe zapisy podważające podstawowe prawo kobiet do decydowania w tak fundamentalnych kwestiach jak samostanowienie i planowanie rodziny. W efekcie ustawa zapewni kobietom podmiotowość w decydowaniu o własnym życiu i zdrowiu, ale także realizację praw reprodukcyjnych, zgodnie ze standardami zawartymi w przepisach międzynarodowych traktatów ochrony praw człowieka.
Wejście w życie projektu oznacza również likwidację praktyki nielegalnie dokonywanych aborcji i czerpania zysków przez tzw. podziemie aborcyjne. To z kolei oznacza korzyść dla systemu ubezpieczeń społecznych, który obecnie ponosi wysokie koszty szkodliwych dla zdrowia kobiet skutków niefachowego działania osób świadczących usługi przerwania ciąży w “podziemiu aborcyjnym”.
Doświadczenia krajów takich jak Francja czy Holandia jasno wskazują również na fakt, że liberalizacja prawa do przerywania ciąży wraz z zapewnieniem dostępu do antykoncepcji i edukacji seksualnej, w wyraźny sposób przekładają się na wzrost liczby urodzeń oraz poprawę sytuacji demograficznej.
Projekt wraz z uzasadnieniem dostępny jest m.in. na stronie Komitetu.
Projekt Ratujmy Kobiety 2017 został poparty przez wiele organizacji społecznych, a także przez partie polityczne.
Organizacje społeczne, które poparły inicjatywę (w porządku alfabetycznym):
Dziewuchy Dziewuchom
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
Femini Berlin/ Polska
Feministyczna Brygada Rewolucyjna FeBRa
Fundacja Feminoteka
Fundacja im. Izabeli Jarugi-Nowackiej
Fundacja im. Kazimierza Łyszczyńskiego
Fundacja na rzecz Równości i Emancypacji STER
Grupa Stonewall (Poznań)
Inicjatywa Polska
Koalicja KARAT
KOD – Region Łódzki
KOD – Wielkopolska
KOD – Wrocław
Kongres Kobiet
Krytyka Polityczna
Lubuskie Stowarzyszenie na rzecz Kobiet BABA (Zielona Góra)
Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom
Marsz Godności
Obywatele RP
Obywatele Solidarni w Akcji OSA
Ogólnopolski Strajk Kobiet
Ruch Kobiet
Spółdzielnia „Ogniwo” (Kraków)
Ster na Demokrację
Stowarzyszenie na rzecz Osób LGBT Tolerado (Gdańsk)
Stowarzyszenie Poprawy Spraw Alimentacyjnych „Dla Naszych Dzieci”
Stowarzyszenie Pro Femina
Stowarzyszenie STOP Stereotypom (Kielce)
Stowarzyszenie Tęczówka (Katowice)
Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom
Warszawskie Dziewuchy Dziewuchom
Wielka Koalicja za Równością i Wyborem
Partie polityczne, które poparły inicjatywę (w porządku alfabetycznym):
Inicjatywa Feministyczna
Partia Razem
Partia Zieloni
Sojusz Lewicy Demokratycznej
Unia Pracy